Nie mówmy o nielubieniu Polski na Eurowizji, mówmy o słabych kompozycjach i ewentualnie o słabym ich wykonaniu - wywiad z Robertem Jansonem (Polskie Radio Londyn)

       
rozmowa z Robertem Jansonem, gwiazdą „Cooltura Festival 2018”


Marcin Wolniak, Polish Radio London: Dziś moim i Państwa gościem jest wyjątkowa osoba. Kompozytor, można powiedzieć ojciec sukcesu wielu polskich wykonawców, ale także wielkiej fabryki przebojów jaką jest zespół Varius Manx – Robert Janson. Robercie na Cooltura Festival 2018 pojawisz się wraz z Kasią Stankiewicz. Minęły 2 lata od waszego powrotu w dawnym składzie. Jak oceniasz ten powrót pod względem reakcji publiczności, odbioru tych wypuszczonych już singli?


Robert Janson: Myślę, że to powrót wzruszający i pożyteczny. Pod wieloma względami. Lata 90-te to był okres boomu na polskiej scenie muzycznej na polskich artystów. Był to także okres „variusomani”. I w tym okresie na pierwszy plan rzucają się dwie wokalistki: Anita Lipnicka i Kasia Stankiewicz. Mamy tę ogromną przyjemność współpracować z Kasią ponownie . Mam nadzieję, że nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. Spotkanie z Kasią było i jest nadal owocne. Nie lubię składać żadnych deklaracji . cieszę się obecną chwilą

MW: Podczas rozmowy z Kasią Stankiewicz mogliśmy usłyszeć, że materiał na nowy album jest już gotowy. Kasia mówiła, że jest bardzo zadowolona z tego albumu, że jest piękny i nie może doczekać się aż go pokażecie publiczności. To są same twoje kompozycje. Jesteś zadowolony z finalnego efektu? To rzeczywiście najbardziej dopieszczony krążek w dyskografii Varius Manx?


RJ: Cieszę się ze Kasia tak mówi. To już 11-ty album z nowymi utworami Varius Manx. Pierwsze dwa albumy to „The beginning” i „The new shape”, o których mało kto pamięta. To były albumy przed wejściem dziewczyn do grupy. Potem zaczęły się albumy na literę „E”, w dodatku trzyliterowe. Tych albumów jest 9, łącznie z tym, który ukaże się dokładnie 13-ego kwietnia. Cóż mogę powiedzieć o materiale, którego nikt nie słyszał? Znajdzie się na nim 14 nowych piosenek. Mam nadzieję że będzie to materiał, który przypadnie do gustu odbiorcom. Płyta zapowiada się na bardziej wrażliwą i kruchą, chociaż nie zabraknie na niej kompozycji ciekawych i dynamicznych. Ciekawostką jest to, że 13 na 14 tekstów napisała Kasia Stankiewicz. Pozwoliliśmy sobie słuchać własnej intuicji ,własnego wnętrza bez myślenia o oczekiwaniach rynku.


MW: Czyli w pełni autorski album Varius Manx.


RJ: Tak. Nie ukrywam, że jest to album dla nas znaczący. Pierwszy po 21 latach od ostatniego albumu z Kasią Stankiewicz z 1997 roku. Była w międzyczasie jeszcze składanka z 4 nowymi piosenkami w 2000 roku. I potem długa przerwa. Ubiegłoroczną płytę koncertową, na której znalazły się dwie nowe kompozycje, trudno nazwać nową. Cóż, zobaczymy co z tego wszystkiego wyniknie.


MW: Przypomnę więc te albumy na literę „E”. Mówimy tu o płytach „Emu”, „Elf” - to jeszcze z Anitą Lipnicką, poźniej „Ego” i „End” z Kasią Stankiewicz. Były też płyty „Eta”, „Eno”, „Emi” z Moniką Kuszyńską oraz „Eli” z Anną Józefiną Lubieniecką. Macie już nazwę na kolejny album? Tak pomyślałem, że „Edi”, ale wówczas to chyba tylko z Edytą Górniak...


RJ: I oczywiście trzeba dodać dwie płyty zespołu, o których wspomniałem wcześniej Jeśli chodzi o nazwę to zgodnie z tradycją będzie na literę ,,E”. "Ent"! Taką ciekawostką jest to, że nazwa wiąże się z cała otoczką wokół płyty. Ta nazwa łączy się z tekstami, a także sesją zdjęciową. Chcieliśmy żeby wszystko było spójne.


MW: Jako kompozytor na pewno śledzisz rynek muzyczny, ale pewnie też programy typu talent-show, w których pojawiają się bardzo zdolni ludzie. Czy taki zdolny człowiek, który marzy o tym, żeby zaśpiewać piosenkę Roberta Jansona ma na to jakieś szanse? Jak wygląda cały proces od kuchni? Czy twoją kompozycję można kupić? Czy to dużo kosztuje?


RJ: Powiem szczerze , że nie oglądam tych programów. Jak włączam tv to jestem zainteresowany tylko tematami : sport, historia, przyroda , jeśli mam czas wolny oczywiście . Jednakże ze względu na to, że jestem w branży muzycznej, chcąc czy nie chcąc wiem co się dzieje na rynku muzycznym. Myślę że obecnie młodym ludziom, którzy nie wygrywają tych programów trudno jest zaistnieć . Cofnijmy się 20-30 lat wstecz. Wówczas był jeden program, w którym jeśli ktoś się pojawił to od razu był „bogiem sceny”. Publiczność go rozchwytywała. W tej chwili programów jest kilka i ułatwieniem jest jedynie fakt, że zwycięzca otrzymuje w pakiecie wydanie płyty lub wydanie singla, czy lansowanie przez jedną z komercyjnych stacji radiowych . Niby mają wsparcie ,ale nikt nie zapewni im sukcesu. Tych artystów wydających albumy lub single każdego miesiąca jest kilku. 20 lat temu nie było ich tak wielu . Widzę też różnice podczas koncertów. Kiedyś koncert pojedynczego artysty to była rzecz normalna, rzadko kiedy spotykaliśmy się z innymi wykonawcami na koncertach w mniejszych miejscowościach. W tym momencie jest normą, że na jednym zorganizowanym koncercie pojawia się kilku artystów. Jest coraz ciaśniej. Tak myślę, co taki człowiek po półfinałach czy finałach programu telewizyjnego mógłby zrobić? Na pewno powinien szukać kontaktu z firmą fonograficzną i utworów u publishera – to jest jakieś rozwiązanie. Natomiast gdyby taka osoba chciała zwrócić się do konkretnego kompozytora czy autora tekstu to jest to możliwe , ale trudne pod względem zdobycia finansów na muzyków, studio, realizację nagrań, mastering, etc.


MW: Nawiązując jeszcze do konkursów muzycznych, to Varius Manx ma w swojej karierze udział w eliminacjach do Eurowizji z piosenką „Sonny”. Waszej byłej wokalistce Monice Kuszyńskiej udało się zresztą wystąpić na Eurowizji w Wiedniu. Czy Ty masz jeszcze zamiar powalczyć o Eurowizję ze swoją kompozycją bądź też wystąpić z Varius Manx i Kasią Stankiewicz na tak gigantycznej, międzynarodowej scenie?


RJ: Udział w eliminacjach do Eurowizji mamy już za sobą. To były czasy kiedy zespoły brały udział w konkursie . Kilka razy jednak TVP nie robiła konkursu eliminacji .Tym sposobem na Eurowizję zostało wysłanych kilku polskich artystów, ale widzę że znowu powrócono do eliminacji i rywalizacji . Myślę, że takie eliminacje są dobrym miejscem dla pokazania się osobom, które wchodzą na ścieżkę show biznesu. Najważniejsze żeby przed wizerunkiem stał ich talent: charyzmatyczny głos oraz piękna kompozycja .


MW: Nie chcecie wystartować znów, ponieważ ci wielcy i uznani są stawiani w jednym rzędzie z debiutantami? O to chodzi?


RJ: Także chodzi o to . Firmy fonograficzne kładą olbrzymi nacisk na różnego rodzaju media, instytucje i bardzo zależy im na tym, żeby wykonawcy uznani oraz debiutanci występowali w eliminacjach, czyli tych telewizyjnych zabawach, to jest normalne . A później wyłaniany jest finalista, który jedzie na Eurowizję i niejednokrotnie dostaje ciężkie baty. Najczęściej kończy poza 15-tką. Ostatnim chlubnym wyjątkiem był Michał Szpak. Najłatwiej jest zwalić winę na to, że świat nas nie lubi gdy ma się dalsze miejsce. To jest typowe, polskie marudzenie. Osobiście nie cierpię takiego gadania . Edycie Górniak się udało, Michał Szpak także był bliski i Ich Troje tez. Nie mówmy o nielubieniu Polski na Eurowizji, mówmy o słabych kompozycjach i ewentualnie o słabym ich wykonaniu. Wracając do pytania to uważam, że udział w polskich eliminacjach zespołu, który ma dorobek 28-lat na scenie i konkurowanie z debiutantami jest więcej niż nie wskazane . Takie mam zdanie na ten temat .


MW: Myślę, że ciekawostką dla wielu będzie fakt, że jesteś także kompozytorem muzyki filmowej. Skomponowałeś nie tylko muzykę do słynnego filmu z lat 90-tych „Nocne graffiti”, ale ostatnimi czasy komponujesz co raz więcej muzyki filmowej. Przesłuchałem piękną muzykę do filmu „Dwie korony” o życiu księdza Maksymiliana Kolbe. Czy to obecnie jest Twoja największa pasja? Czym to się różni od komponowania piosenek?


RJ: Śmieję się zawsze , że budzę się dziesięć lat po...nie powinienem nigdy rezygnować z pracy nad muzyka ilustracyjną. Mówię tu o komponowaniu muzyki z udziałem orkiestry symfonicznej. Jest jak jest. Na szczęście wróciłem do swojej pasji. Lepiej późno niż później. Nie ukrywam, że trochę tych propozycji do mnie przychodzi. Miałem przyjemność komponowania muzyki zarówno do filmów jak i do teatrów i seriali. To tworzenie muzyki ilustracyjnej nadaje sens mojej pracy. Od tego typu muzyki rozpocząłem moja prace twórcza , jednakże w pewnym momencie musiałem skupić się na tworzeniu piosenek. W połowie lat 90-tych stworzyłem 2 ścieżki filmowe, na których były piosenki, ale także muzyka instrumentalna - „Nocne graffiti” i „Młode wilki”. Potem była przerwa i szereg filmów, które powstały w XXI wieku. Jednym z ostatnich filmów są przytoczone przez Ciebie „Dwie korony”. To jest coś fascynującego, że taką kruchość, wrażliwość, prawdę można pokazać poprzez muzykę zwłaszcza w filmach biograficznych. Biografia to jest ten rodzaj spojrzenia na film, który chyba najbardziej siedzi mi we wnętrzu.


MW: A czy prywatnie jesteś też fanem kina? Chodzisz często do kina? Śledzisz premiery kinowe?


RJ: Dość często chodzę do kina. Jest to poniekąd obowiązek z pozycji fana, ale fana przede wszystkim gry aktorskiej, lubię z żoną chodzić do kina. Nie skupiam się wtedy aż tak bardzo na muzyce, choć ją słyszę i czasami robi na mnie wrażenie. Przy wyborze repertuaru skupiam się na obsadzie lub tematyce. Tworzenie muzyki do filmu i tworzenie piosenek to jest inny świat. W piosence skupiamy się na wykonaniu, na tekście, na aranżacji poszczególnych instrumentów. W muzyce filmowej oczywiście muszę dostosować muzykę pod obraz, mam jednak większa przestrzeń do tworzenia. I zdarzyło mi się, na przykład przy biograficznym „Świadectwie”, że mówiono o tym jak muzyka niesie ten film. Bardzo sobie cenię biografie, ale również filmy o świętych i o tematyce chrześcijańskiej, gdzie można naprawdę pokazać całe wnętrze, wrażliwość które człowiek posiada. W tym roku będę miał okazję pokazać swoją muzykę do kolejnych 2, a nawet 3 filmów. Wciąż się w tym tym kierunku rozwijam i do tego dążę, i czuję , że nie powiedziałem w tym temacie jeszcze ostatniego słowa.


MW: Być może zobaczymy Cię jeszcze kiedyś na jakiejś oscarowej gali. W końcu polscy kompozytorzy mają w tej dziedzinie już spore osiągnięcia. Jak chociażby Jan A.P. Kaczmarek z piękną muzyką do „Marzyciela”.


RJ: Jan A.P. Kaczmarek jest 3-im polskim laureatem Oscara za muzykę filmową. Wcześniej były jeszcze Oscary dla Polaków w latach 40-tych dla Leopolda Stakowskiego i w latach 50-tych XX wieku dla Bronisława Kapera .Rzeczywiście można mówić o takim pięknie i można być dumnym. Wcale nie musimy naśladować Hollywood-u. Warto robić to, co się kocha. Ja swoją przygodę z muzyką rozpocząłem płytą „The beginning”, na której była tylko muzyka ilustracyjna. Z tą muzyką wiążę się na dobre i na złe. I mam nadzieję, ze będę mógł nadal spełniać swoje marzenia artystyczne.


MW: Myślę, że wszyscy słuchacze czekają więc i na nowy album Varius Manx, i na nową muzykę filmową od Roberta Jansona. Na koniec spytam przewrotnie, czy są jakieś piosenki, których żałujesz? Takie, które napisałeś i po latach uważasz, że to absolutnie nie poszło w dobrym kierunku?


RJ: Chyba tak się nie zastanawiam i nie pochylam nad każdym z utworów. Męczą mnie czasami płyty, które były słabsze i wiem, że takowe poczyniłem.


MW: To która płyta z dyskografii Varius Manx była ta słabsza?


RJ: Nie będę ich wymieniał. Byłoby to nieeleganckie i nieładne. Od tego są krytycy muzyczni. Natomiast czuję niedosyt w przypadku 2 płyt i wiem, które to są. Tworzenie płyty nie opiera się tylko na kompozycjach to jest szereg innych równie ważnych twórczych działań i jeśli któreś z nich są słabsze to wszystko wpływa na moc lub niemoc płyty. Wiem, że w niektórych przypadkach można było zrobić je lepiej i mądrzej, ale nie dotyczy to albumu, który w tej chwili jest już w fazie zgrania i który ukaże się 13-ego kwietnia. Jestem pewien, że będzie to jeden z ciekawszych, bardziej wrażliwych i znamienitych albumów w dyskografii Varius Manx.


MW: Czekamy z niecierpliwością! Dziękuję Ci za rozmowę i do zobaczenia w Londynie.


RJ: Dziękuję i do zobaczenia.

Rozmawiał : Marcin Wolniak, Polskie Radio Londyn


Mail - marcinszg@onet.eu
Photo - Michał Pańszczak
http://prl24.co.uk/
Facebook - https://www.facebook.com/Marcin-Śpiewa-Z-Gwiazdami-1085029498236941/
Instagram - @marcinspiewazgwiazdami

Komentarze