Mój pop ma oldschoolowe brzmienie i chórki rodem z Alibabek - wywiad z Balwako (Polskie Radio Londyn)



Marcin Wolniak, Polish Radio London: Moim dzisiejszym gościem jest debiutant, chociaż ze sceną muzyczną od lat ma już wiele wspólnego. BALWAKO, czyli Wojtek Bałwako! Cześć Wojtku!

BALWAKO: Witam serdecznie.



Twój debiutancki singiel Alter Ego ukazał się 30-ego listopada. Byłeś kiedyś finalistą telewizyjnej Bitwy na głosy w drużynie Kamila Bednarka. Chciałem zacząć od tej drogi: od wygranej bitwy do wydania debiutanckiego singla? To była długa, kręta droga czy może raczej krótka ścieżka?

To była długa droga, ale cieszę się że tyle to trwało. Bitwa na głosy była 6 lat temu, miałem wtedy ledwie 18 lat. Niewiele wiedziałem wówczas o sobie samym, a o muzyce to już w ogóle prawie nic. Przez tych 6 lat cała suma doświadczeń zebranych przeze mnie, pozwoliła mi na to, żeby na scenie czuć się pewnie. Żeby wiedzieć co chcę powiedzieć poprzez swoją muzykę. Ważne, że nie są to teksty, ani muzyka wyrwane z kontekstu czy też pozbawione jakiejkolwiek historii. Ja bardzo sobie lubuję albumy, która są stworzone kompletnie – od muzyki po wizerunek, aż po to jak album jest przedstawiony. 30-ego listopada ukazał się mój singiel Alter Ego, który jest utrzymany w stylistyce retro-pop. W tej stylistyce odnalazłem się troszkę za sprawą moich rodziców, którzy słuchają w domu Radia Pogoda i wspominają sobie piosenki ze swojej młodości. To zainspirowało mnie do stworzenia swoich numerów w takim klimacie.



Stawiasz więc na klimaty retro, które w polskim popie od jakiegoś czasu już się pojawiają. Takie numery wydawali przecież m.in. Mrozu czy Ania Dąbrowska. Czy jacyś wykonawcy szczególnie inspirują Cię do tworzenia swojej muzyki?

Myślę, że mało inspiruję się innymi artystami. Bardziej inspirują mnie filmy, bardziej inspirują mnie obrazy, przeżyte historie, a niżeli inni wykonawcy. Lubię słuchać muzyki, to jest przecież dla mnie coś naturalnego. Natomiast staram się uciec od porównań. Mam nadzieję, że będzie ich jak najmniej, a ludzie którzy będą słuchali mojej muzyki będą wiedzieć, że to Balwako, a nie ktoś inny.

Czy talent-show jest gwarantem kariery zwłaszcza dla młodego człowieka w Polsce?

Wydaje mi się, że nie. To widać szczególnie po historiach tych wszystkich, którzy takie programy wygrali. Mi z całą drużyną udało się wygrać Bitwę na głosy i jestem teraz wdzięczny, że przez 3 miesiące mogliśmy pracować na planie tak dużego programu. Tam występowało 128 osób, także to było potężne show, które co sobotę było emitowane na żywo. Nauczyło mnie to obycia i dało kopa do wejścia w ten świat oraz dało poczucie, że pewnego dnia tu wrócę i będę chciał coś powiedzieć, pokazać coś swojego. Dziś korzystam z tych doświadczeń. Przygotowując nasze występy, koncerty czy plan teledysku pamiętam jak pracowało się na planie Bitwy na głosy.



Twoją koleżanką z programu była Ania Deko, która teraz święci triumfy w The Voice od Poland. Jest w końcu finalistką tego formatu. Czy to jest tak, że z rówieśnikami, innymi uczestnikami talent-show traktujecie siebie jak konkurencję czy wręcz odwrotnie wspieracie się nawzajem? Ty Anię dopingujesz czy też najchętniej chwyciłbyś ją za doczep gdyby była taka okazja?

Absolutnie tak nie jest [śmiech – przyp.red] Z Anią mam akurat najbliższy kontakt ze wszystkich osób, które były w drużynie. Miałem już okazję z nią pracować w studio. Ania nagrała chórki do mojego debiutanckiego singla, właśnie do Alter Ego. Pojawia się tam także Magda Krzemień, ubiegłoroczna półfinalistka The Voice of Poland. Ja bardzo dziewczynom kibicuję i wydaje mi się, że takie czasy konkurencji odeszły już w niepamięć. Ludzie z naszego pokolenia raczej się wspierają i supportują nawzajem, zamiast być zazdrosnym o czyjeś sukcesy. Ja zupełnie tak tego nie odczuwam. Trzymam kciuki za Anię i wierzę, że ze swoją muzyką dotrze do ludzi, bo na to zasługuje. Tego jej życzę.

Oprócz tego, że zrobiłeś piosenkę w stylu retro, która zwiastuje cały album, powstał też teledysk. Clip jest bardzo klimatyczny, zrobiony w starym kinie, w klimacie dawnych hollywoodzkich produkcji. To także Twoja koncepcja?

Tak. Jak już wcześniej wspomniałem dla mnie nieodłącznym elementem przy tworzeniu muzyki jest także strona wizualna. Czyli na przykład prowadzenie social mediów w określony sposób, prezentowanie określonego wizerunku. Cała ta era, którą zwiastuje ten singiel będzie utrzymana w stylu lat 60-tych. Ja się tego absolutnie nie wypieram. Cały album tak będzie brzmieć, będzie opatrzony old-schoolowym brzmieniem z chórkami rodem z czasów Alibabek. To mi się bardzo podobało i to chciałem osiągnąć w swojej muzyce. Z teledyskiem to jest tak, że to jest pierwszy plan zdjęciowy, który przygotowywałem w pełni samodzielnie. Wspierał mnie przy tym reżyser Pascal Pawliszewski, który się zgodził nakręcić ten teledysk. W zasadzie to pracy na planie nauczyłem się już w Bitwie, ale też miałem okazję uczestniczyć w planach kilku teledysków. Jak chociażby w przypadku clipu do piosenki Ani Deko Zapomnij. Mogłem więc podglądać jak to funkcjonuje i wykorzystać tą wiedzę na swoim podwórku.

Czy Balwako to solista czy zespół? Czy jest cała grupa ludzi, która pracuje nad Twoim obecnym wizerunkiem, muzyką, koncertami?

Bałwako to moje nazwisko, a zespół nazywa się faktycznie Balwako. Nazwa utworzona od mojego nazwiska. Postanowiliśmy pozbyć się tego „Ł”, ponieważ mamy w repertuarze także anglojęzyczne piosenki. Wydawać będziemy w internecie, więc mamy nadzieję, że dotrze to nie tylko do Polaków. To jest grupa osób, która na stałe ze sobą współpracuje i tworzy zespół. Jestem liderem i twarzą tego projektu, ale to nie jest tak, że ja gdzieś tam chłopaków ganiam i jestem szefem. Po prostu z moimi dotychczasowymi doświadczeniami staram się dotrzeć do jak największej grupy odbiorców, a chłopaki, Marcela w chórkach oraz nasz producent razem pracują na ten sukces. I to jest super.

Myślę, że słuchacze Polskiego Radia Londyn tych sukcesów Ci życzą, a specjalnie dla nich zaśpiewamy teraz świąteczny evergreen Deana Martina LET IT SNOW!



instagram @marcinspiewazgwiazdami
facebook Marcin Śpiewa z Gwiazdami
wywiad na antenie radiowej w „Płytotece” Grzegorza Albrychta 05.12.2018
foto Anna Huzarska

Komentarze