Od Zenka groźniejsze są kaczuszki! - wywiad ze Sławomirem (Polskie Radio Londyn)
wywiad
ze Sławomirem, gwiazdą Cooltura Festival 2018
Marcin
Wolniak, Polskie Radio Londyn: Dzisiaj moim i Państwa gościem jest
gwiazda tegorocznego Cooltura Festival, który już 17 marca
w Londynie – Sławomir! Cześć Sławomir!
Sławomir:
Cześć tu Sławomir!
MW:
Ty w trasie jesteś prawda? Cały czas trasa od miasta do miasta, od
wioski do wioski...
S:
Tak, teraz Dzierżoniów, za chwilę Bielsko-Biała...
MW:
Myślę, że cały Londyn czeka aż przyjedziesz do nas! Nie bez
powodu mówię, że będziesz jedną z tych największych gwiazd
Morliny Cooltura Festival bo obecnie około 109 milionów wyświetleń
na YouTube pod piosenką „Miłość w Zakopanem” - to robi
wrażenie. Jak to się robi? Zdradź te tajniki.
S:
Wiesz co, przede wszystkim trzeba mieć wspaniałych fanów i bardzo
czekam już na ten koncert. Jesteśmy cały czas w kontakcie z fanami
zza granicy, również z Londynu. Myślę, że to będzie wielka
radość zarówno dla mnie jak i dla fanów Sławomira.
MW:
Nie chcę mówić, że jestem jakąś wróżką, a już na pewno nie
wróżbitą Maciejem, ale gdy rozmawialiśmy w czerwcu ubiegłego
roku w Opolu spytałem czy będziesz gwiazdą Sylwestra TVP w
Zakopanem i stało się. Wystąpiłeś i teraz jesteś już tylko
porównywany z samym „królem Zenonem”. To chyba jedyny próg do
przeskoczenia pod względem ilości wyświetleń prawda?
S:
Ja myślę, że dużo groźniejsze niż Zenek są „Kaczuszki”
(śmiech). Jeszcze trochę czasu trzeba, żebyśmy je przebili.
Natomiast wierzę w fanów! Gdy się ojczyzna bawi i reszta świata
to jest mniej więcej milion wyświetleń dziennie. Cały czas
przybywa. Bardzo się cieszę i myślę, że przegonimy „Kaczuszki”
również.
MW:
Żeby nie być gołosłownym, sprawdziłem liczby. Obecnie „My
Słowianie” Donatan & Cleo – 69 milionów wyświetleń,
„Miłość w Zakopanem” 109 milionów, „Ona tańczy dla mnie”
111 milionów (od 5 lat), „Przez twe oczy zielone” Akcent 142
miliony (od 3 lat). „Mini disco – Kaczuszki” - 149 milionów
wyświetleń od 6 lat...
S:
No właśnie, jakby porównywać czasowo, to myślę że jest
naprawdę dobrze.
MW:
Czy Ty to robisz dla słupków, statystyk? Dla popularności, kasy?
Czy może liczy się też sama przyjemność z muzykowania?
S:
Takich rzeczy nie da się przewidzieć. To jest po prostu
moz-rock-polo. Zaczęło się od pierwszych filmików na YouTube. Tam
pokazałem życie Sławomira i to jak nagrywałem za granicą swój
pierwszy numer. Potem się to pięknie rozwinęło – w 3 miesiące
„Sopot Hit Festival”. American dream jest możliwy także w
ojczyźnie. Pięknie to się rozwija. Myślę, że przed Sławomirem
jeszcze wiele przygód i niespodzianek dla wszystkich.
MW:
Gatunek, który sam zainicjowałeś to rock-polo. Czym to się różni
od disco polo? Tym, że są gitary?
S:
Słuchaj, nas różnią od disco polo 2 rzeczy. Przede wszystkim
gramy zawsze na żywo. Ja mam cały zespół, który zabieram zawsze
ze sobą. Usłyszycie cały zespół właśnie w Londynie. Druga
sprawa jest taka, że my nie rzucamy płytami w ludzi wiesz? Bo to
jest bardzo dobra płyta.
MW:
Płyta „The greatest hits” - przewrotnie. Pierwszy album nazywasz
„The greatest hits”. Coś podobnego miała chyba tylko Gosia
Andrzejewicz, że drugi bądź trzeci krążek nazwała „The
greatest hits”. Przebiłeś Gosię! Z tej płyty już kilka singli
zagościło w stacjach radiowych, czyli „Megiera”, „Aneta”,
„Miłość w Zakopanem”. Obecnie szykujesz się do promocji
kolejnego singla pod tytułem...
S:...
„Ty mała znów zarosłaś”. To jest piosenka dla wszystkich,
którzy kochają kosić trawę. Dla tych wszystkich, którzy tęsknią
już za wiosną. Myślę, że generalnie dla zmarzluchów, chociaż w
Londynie jest trochę cieplej.
MW:
Czy Ty w zanadrzu masz już kolejne, wielkie przeboje, które będą
hitem tegorocznych wakacji?
S:
W moje urodziny, 19 marca, wypuszczamy nowy clip i zobaczymy jak
sobie będzie radził. Właśnie do piosenki „Ty mała znów
zarosłaś”. Słuchałeś to mam nadzieję, że poczułeś wiosnę.
Widziałem, że cię trochę bujało. Plany są bardzo ambitne,
grafiki napięte. W tym roku wystąpimy na największych festiwalach
w Polsce. Cały czas też pracujemy nad nowym materiałem, szykujemy
się do kolejnej płyty, ale nie śpieszymy się z tym. Myślę, że
to będzie proces podobny do tego jak powstała pierwsza płyta.
Będziemy nowe piosenki śpiewać na koncertach i te piosenki, które
spodobają się publiczności wejdą na nowy album.
MW:
A'propos tych festiwali, konkursów, to zapewne pojawisz się w
Opolu, być może w Sopocie, tam gdzie są duże wydarzenia
telewizyjne. Natomiast wiem, że nie zgłosiłeś swojej piosenki do
eliminacji na Eurowizję. Dlaczego?
S:
Byłem na wakacjach w Tajlandii, siedziałem na wyspie i trzeba było
bardzo szybko wysłać premierową piosenkę. Ja uważam, że
pośpiech upokarza. Nie ma się co śpieszyć – to jest raz. A dwa
– w tym czasie kiedy będzie się odbywała Eurowizja to ja mam
koncerty zagraniczne i wiem, że fani bardzo czekają na te koncerty.
Nie chciałbym ich odwoływać.
MW:
Rozumiem, że Eurowizja nie wstrzeliła się terminowo w Twój
grafik.
S:
Dokładnie tak. Muszą to przesunąć, albo wydłużyć termin
zgłaszania utworów. To możemy powalczyć wtedy.
MW:
Spróbujesz swoich sił w przyszłym roku?
S:
Nie wiem. Na razie cieszę się z tego roku. Chciałbym go
szczęśliwie przeżyć, bo tyle koncertów przed nami i tyle pracy.
Będzie to na pewno wyzwanie fizyczne. Wróciłem do treningów
bokserskich więc być może pojawię się też na gali MMA. W klatce
spotkam się z jakimś zawodnikiem. No różnie może być.
MW:
Czy Ty denerwujesz się gdy ktoś uważa Twoją muzykę za mało
ambitną? Przecież masz wykształcenie aktorskie, skończyłeś
szkołę teatralną...
S:...
tak i cały czas pracuje jako aktor. Teraz gram główną rolę w
teatrze Capitol, w spektaklu „Skok w bok”. Być może
przyjedziemy też z tym spektaklem do Londynu. Zobaczycie wówczas
Sławomira i Kajrę w innej odsłonie. Natomiast zawsze to jest
wesoła odsłona. Ja w ogóle uważam, że najtrudniejszą i
najważniejszą dziedziną to jest ludzi śmieszyć i bawić. Smutków
i trudów mamy na co dzień dużo. Natomiast przenieść ludzi w
trochę inny świat, pobawić się w Sławomira – to jest to, nad
czym pracuję i co jest dla mnie ważne.
MW:
Czy uważasz, że Twoja muzyka to trochę „odtrutka” na takie
typowe disco polo? Marysia Sadowska powiedziała kiedyś w rozmowie
ze mną, że disco polo zaśmieca umysł tak jak fast-food organizm.
S:
Słuchaj fast food jest dobry na kaca na przykład! Jak potrzebujesz
to ładujesz hamburger, tam są pewne minerały i to się wszystko
uzupełnia. Muzyka do tańca, do zabawy jest potrzebna. Sławomir ma
też teksty, które na ogół mają drugie dno. Trzeba się wsłuchać
w te teksty. Kto ma płytę „The greatest hits” to wie, że tam
są różne utwory. Są ballady do przytulania się, jest trochę
reege i czyste rock polo też jest. Ten album jest teraz numerem 1 w
Empiku, z czego bardzo się cieszę.
MW:
Sławomir to nie tylko trasa, koncerty, przeboje, muzyka na żywo,
ale też przepiękna solistka, prywanie żona – Kajra. A także
kostiumy, cała oprawa – dużo pracujesz nad tym?
S:
Przede wszystkim za piękno w zespole odpowiada Kajra i ona uzpełnia
to wszystko, czego Sławomirowi brakuje. Jest to wspaniałe doznanie
estetyczne. Jeśli chodzi o kostiumy – to nie są tanie rzeczy. Ja
na przykład ten garnitur, w którym chcę wystąpić w Londynie
szyję w Milano i mam nadzieję, że zrobi naprawdę wrażenie.
MW:
Liczysz na okładkę polskiego Vogue w tym garniturze?
S:
Wiesz co to raczej Vogue może liczyć na okładkę ze Sławomirem.
To teraz już tak działa.
MW:
W takim razie myślę, że nie Polacy w Londynie nie mają innego
wyjścia i muszą po prostu Sławomira w tej marynarce z Milano
zobaczyć.
S:
Wiesz Marcin co będzie piękne? 17 marca będzie koncert, a 19 marca
mam urodziny. Spokojnie możemy te 2 dni przyśpieszyć i możemy się
wspólnie, urodzinowo pobawić.
MW:
Muzyka mam wrażenie idealna do zabawy, szczególnie do wszystkich
okazjonalnych sytuacji. Mam takie doświadczenie z Twoim
repertuarem, że pewien starszy Pan poprosił kiedyś o zaśpiewanie
„Megiery” z dedykacją dla swojej żony, przy okazji jubileuszu
pożycia małżeńskiego. I trzeba było zaśpiewać „Ty stara
cholero...”
S:
Widzisz, to świadczy o tym jak duże poczucie humoru mają ludzie.
Tę piosenkę często też na weselach śpiewają pannie młodej. I
wszystkie panne młode są zadowolone, cieszą się. Ja się raduję,
że nasza muzyka pojawia się tam gdzie ludzie bawią się, gdzie się
cieszą, bo o to mi chodzi.
MW:
Powiedz mi jeszcze coś na temat twojej fascynacji Małgosią Sochą.
Ona pojawia się nie tylko w tekście jednej z twoich piosenek z
płyty „The greatest hits”, ale także w teledysku do piosenki
„Aneta”.
S:
Małgosia to jest aktorka wymarzona właśnie do roli Anety.
Strasznie się cieszę, że udało się ją zaprosić do współpracy.
Mieliśmy tam dubla, w którym się całowałem z nią 14 razy!
Naprawdę wspaniałe przeżycie.
MW:
Kajra nie była zazdrosna o tą sytuację?
S:
Kajra nie była zazdrosna, ponieważ w tym czasie była w Bollywood.
Też miała romantyczne sceny. Tylko oni tam kręcą filmy 3 lata. W
moim przypadku to było więc w miarę krótko. Małgosia jest też
świetną aktorką komediową. Pięknie się w tej roli sprawdziła.
Rozwinęło się to do tego stopnia, że powstała piosenka na jej
cześć - „Małgosia Socha”. Możecie jej Państwo posłuchać,
bo te gitarowe rytmy, które tam się pojawiają są niezwykłe.
MW:
Bardzo ci dziękuję za rozmowę. Mam nadzieję, że będziesz dobrze
wspominał swój koncert w Londynie przy okazji Morliny Cooltura
Music Festival 2018 i że będziesz się dobrze bawił, tym bardziej
jeśli przy okazji urodzin.
S:
Serdecznie wszystkich pozdrawiam. Życzę Wam dużo miłości i
uśmiechu. I nich miłość wystrzela do góry tak jak polskie góry.
Jak „Miłość w Zakopanem”.
Rozmawiał: Marcin Wolniak, Polskie Radio Londyn
Fotografia: https://www.facebook.com/slawomirfunpage/
Wywiad na antenie radiowej: 19.02.2018
@ - marcinszg@onet.eu
http://prl24.co.uk/
Facebook - https://www.facebook.com/Marcin-Śpiewa-Z-Gwiazdami-1085029498236941/
Instagram - marcinspiewazgwiazdami
@ - marcinszg@onet.eu
http://prl24.co.uk/
Facebook - https://www.facebook.com/Marcin-Śpiewa-Z-Gwiazdami-1085029498236941/
Instagram - marcinspiewazgwiazdami
Komentarze
Prześlij komentarz