"Kolejna solowa płyta będzie z pazurem" - wywiad z Beatą Kozidrak (Polskie Radio Londyn)
Marcin Wolniak, Polskie Radio Londyn: Dziś moim gościem jest wyjątkowa osobowość i charyzma. Wokalistka, która jest jedną z najpopularniejszych piosenkarek w Polsce od ponad 40-tu lat. Jubileuszowy dla siebie i dla zespołu Bajm rok rozpoczęła występem na Sylwestrze TVN w Warszawie. Beata, podczas sylwestrowego występu 3 razy zmieniałaś kostiumy, zaśpiewałaś duety z Kayah, Mateuszem Ziółko, grupą Sound'N'Grace. Wszystko poszło tak jak zaplanowałaś? Jesteś zadowolona?
Beata Kozidrak: Cześć! Wiesz co
zawsze jest tak, że kiedy się już ochłonie, to coś by się
zmieniło. Myślę, że te występy były dobre, a przede wszystkim
spontaniczne. To chyba było widać. Bardzo emocjonalne, zwłaszcza
myślę, że duet z Mateuszem Ziółko. On dał radę! „Szklanka
wody” to nie jest łatwy utwór, a on sobie świetnie poradził. Na
próbie zaśpiewaliśmy w tonacji oryginalnej i to też nie był dla niego problem. Mateusz dysponuje naprawdę mocnym głosem i jak na
mężczyznę również bardzo wysokim. Fantastycznie to kontrastowało
emocjonalnie i widziałam, że ludzie byli naprawdę wzruszeni
patrząc na ten duet. Jeśli chodzi o Sound'N'Grace to podczas jednej
z imprez, na której śpiewaliśmy swoje piosenki osobno, padła taka
propozycja, że może byśmy kiedyś zaśpiewali na jednej scenie.
Sylwester to była świetna okazja. A jeśli chodzi o Kayah...
MW: ...to przecież jedna z tych
najlepszych w kraju!
BK: Tak, to jest jeden z najlepszych
głosów w Polsce. Miałam tą przyjemność po raz pierwszy
zaśpiewać z nią na scenie. Jest bardzo żywiołowa, mamy chyba
podobny temperament.
MW: 40 lat Bajmu na scenie to rzecz
niezwykła. Debiutowaliście w 1978 roku w Opolu, oczywiście z
piosenką „Piechotą do lata”, zajmując 2-ie miejsce. Czy ty
pamiętasz kto wówczas z wami wygrał?
BK: Wygrał z nami zespół z Opola. To
był zespół, który krótko istniał, a myśmy przetrwali.
MW: To pokazuje też fakt, że nie
można nigdy się załamywać. Można przecież nie wygrać jakiegoś
konkursu, ale zdobyć serca publiczności i pozostać na scenie przez
40 lat.
BK: To od wielu czynników zależy.
Trudno znaleźć jeden, ten najważniejszy. Trzeba zawsze iść do
przodu i zapracować na tak cudowną publiczność jaką mamy my.
MW: Co szykujecie dla swoich fanów na
okazję 40-tki? Słyszałem, że będzie fantastyczna oprawa tych
koncertów jubileuszowych. Zdradź nam też, czy będzie jakiś nowy
singiel zespołu Bajm?
BK: Tak! Będzie sporo niespodzianek
dla naszych fanów, nie będę jeszcze o wszystkich mówić, ale
powiem to, że niebawem ukaże się nowa piosenka Bajmu. Ta piosenka
będzie takim przewodnim motywem promującym płytę największych
hitów. To będą absolutnie największe, złote hity naszego
zespołu. Na tym wydawnictwie będzie nowy utwór i mogę powiedzieć,
że jest naprawdę fajny [śmiech]. Taka bajmowa piosenka, ale w
nowoczesnej oprawie. Szykujemy też takie mniejsze, jubileuszowe
koncerty specjalne – w takich mniejszych miastach, w których
rzadko kiedy bywaliśmy albo w ogóle. A także wielką trasę jubileuszową, nad którą pracujemy od kilku miesięcy. To będzie prawdziwe show, widowisko na europejskim poziomie.
MW: Myślę, że warto więc śledzić
terminy tych koncertów by razem z Bajmem świętować ich jubileusz.
Do rozmowy z Beatą zaraz wrócimy, ale teraz czas na muzykę. I
chwilę prywaty. Ja na takiej muzycznej, radiowej zresztą, scenie
zaśpiewałem po raz pierwszy w 1994 roku wykonując właśnie utwór
Bajmu z albumu „Płomień z nieba” - „Ta sama chwila”. Więc
teraz razem z Beatą zanucimy ten numer, a potem zagramy go dla
naszych słuchaczy.
MW: Beato, porozmawiajmy jeszcze o
twojej solowej działalności. Wydałaś „B3” w 2016 roku, ten
album różni się od tego co robiłaś do tej pory z Bajmem, a także
na swoich poprzednich solowych płytach. Jest zaaranżowany i
wyprodukowany pod młodszego odbiorcę, pod rozgłośnie radiowe,
które grają głównie mieszankę popu z elektroniką. Zmienił się
też trochę twój wizerunek...
BK: Solowe płyty muszą się różnić
od tej stylistyki jaką proponujemy w Bajmie. Wydaje mi się, że to
było dość mocno zaakcentowane na tej płycie. Poszłam w takim
kierunku, spodobało się. Miałam ochotę na taką płytę, na taką
muzykę. Bardzo się cieszę, że kolejny raz słuchacze i widzowie
zaakceptowali mnie. Dla przykładu podczas koncertów „Upiłam się
Tobą” jest takim hitem jak „Biała armia”, „Ta sama chwila”.
To było naprawdę duże przedsięwzięcie, ale to cudowna chwila dla
artysty gdy coś, co stworzysz staje się nie tylko twoim dzieckiem,
ale też czymś ważnym dla wszystkich. Ja jestem bardzo zadowolona z
tego krążka. Zawsze jest niepokój, ale gdy zaczęłam nagrywać to
poczułam, że utwory i płyta spodoba się ludziom. Każdy numer z
tej płyty mógłby być singlem. Bardzo dopracowany krążek. A
teraz śpiewam te piosenki też z Bajmem. Piosenki z „B3”
odświeżają nasz repertuar chociaż mamy dużo spektakularnych
przebojów, bez których żaden koncert się nie odbędzie i ja się
z tym pogodziłam...
MW: No tak, takie piosenki jak „Co mi
Panie dasz”, „Nie ma wody na pustyni”, „Biała armia”...
BK: ...tak i „Szklanka wody”, no
bardzo dużo. I fajnie, że do tego repertuaru dołączyły również
moje solowe piosenki.
MW: A czy ty masz już jakiś pomysł
na kolejny solowy album? Może już tworzysz nowe piosenki? Warto to
podkreślić, że Beata Kozidrak nie tylko wykonuje, ale też zawsze
pisze. Przynajmniej w tej warstwie lirycznej to zawsze twoje
autorstwo. Te inspiracje muszą więc brać się z twojego życia,
twoich przeżyć, twoich obserwacji...
BK: Tak! Oczywiście. Obok wokalistyki,
która jest dla mnie pasją, to właśnie pisanie tekstów sprawia mi
ogromną przyjemność. To jest pokazywanie mojego świata, ale też
podglądanie innych. To jest prawda, którą wyśpiewuję. Być może
właśnie dlatego tak łatwo te teksty trafiają do publiczności.
Jeśli chodzi o nowe utwory to powiem szczerze, że mam pomysł na
płytę! Już mam pomysł. Będzie to bardziej płyta z pazurem,
oparta na rockowych riffach.
MW: Czyli to co twoi fani uwielbiają,
myślę że głównie ze względu na możliwości wokalne. Jednak ten
głos w rockowych utworach brzmi fenomenalnie. Myślę, że nie
pomylę się gdy stwierdzę, że Beata Kozidrak to polska Tina Turner
(za jakiś czas).
BK: Tak, tak [śmiech]. Czuję, że nie
tylko ja się stęskniłam do tego. Tęsknie za tym. Na „B3”
vocal brzmiał łagoniej, melodyjniej, tak bardziej popowo. Teraz
chcę pójśc w kierunku ostrzejszym, opartym na rockowych i
elektronicznych brzmieniach.
MW: Beata, a powiedz czy Bajm z okazji
40-lecia pojawi się na Festiwalu w Opolu? Dużo szumu narobiło się
wokół festiwalu w ubiegłym roku, po zmianach w Telewizji
Publicznej. Festiwal opolski w 2017 roku miał zmienioną formułę,
którą ty krytykowałaś. Natomiast tu debiutowaliście i tak jak
nie wyobrażałem sobie, żeby Maryla nie świętowała swojej 50-tki
w Opolu, tak samo nie wyobrażam sobie 40-lecia Bajmu bez Opola.
BK: Nie jestem w stanie ci powiedzieć.
Wiem, że miasto Opole ma w planach zorganizować specjalny koncert.
Specjalny koncert dla nas. A jak będzie z festiwalem w tym roku? To
już nie ode mnie zależy.
MW: Natomiast nie mówisz „nie”?
BK: Wiesz, zawsze mówiłam, że muzyka
powinna być apolityczna. Festiwal w Opolu, czy po prostu miasto
Opole, zawsze wywołuje we mnie dreszcz. Festiwal opolski był zawsze
tak ważny dla mnie. Dla zespołu też, ale przede wszystkim dla
mnie. Tam, jak to się mówi, klamka zapadła. Kiedy weszłam na
scenę poczułam, że to co właśnie robię chciałabym robić całe
życie. To moja pasja i sprawia mi wielką radość. I mam wrażenie,
że kiedy śpiewam ludzie są pogodniejsi, bardziej szczęśliwi.
Zawsze kiedy występuję w Opolu to mam wrażenie jakbym była
stamtąd. Bo Beata Kozidrak urodziła się w Lublinie, ale ta Beata,
którą znacie, urodziła się w Opolu.
MW: I całkowicie rozbłysnęła w tym
Opolu! O tym wspomina także Marek Sierocki w swojej książce
„Alfabet muzyczny”. Kiedy zaprosił was na recital w 2000 roku
nie spodziewał się, że amfiteatr na sam twój widok po prostu
zwariuje ze szczęścia. Myślę, że Polacy rozsiani po całej
Wielkiej Brytanii także czekają na koncerty Bajmu, zwłaszcza
londyńczycy.
BK: Moim wielkim marzeniem jest, żeby
do was przyjechać. Byłby to jeden duży koncert, na który
przyjechaliby moi rodacy. Zawsze kiedy przyjeżdżamy do Londynu
atmosfera jest niezwykła. Trzymam kciuki, mam nadzieję, że tak się
stanie i będziemy sobie mogli swobodnie porozmawiać przed
koncertem.
MW: Jestem przekonany, że nasi
słuchacze życzą Beacie Kozidrak dobrego 2018 roku, udanego
jubileuszu, jednocześnie dziękując za tyle lat wspaniałych
emocji, poruszeń i dobrej muzyki. Na koniec drugiej części naszej
rozmowy proponujemy Państwu ten wielki przebój z płyty „B3”
czyli „Upiłam się Tobą”. Beata Kozidrak w Polskim Radiu
Londyn! Pozdrowienia.
BK: Pozdrawiam gorąco wszystkich,
ciebie również.
Rozmawiał: Marcin Wolniak, Polskie Radio Londyn
Fotografia: Michał Pańszczyk
Wywiad na antenie radiowej: 08.01.2018
@ - marcinszg@onet.eu
http://prl24.co.uk/
Facebook - https://www.facebook.com/Marcin-%C5%9Apiewa-Z-Gwiazdami-1085029498236941/
Instagram - marcinspiewazgwiazdami
@ - marcinszg@onet.eu
http://prl24.co.uk/
Facebook - https://www.facebook.com/Marcin-%C5%9Apiewa-Z-Gwiazdami-1085029498236941/
Instagram - marcinspiewazgwiazdami
Komentarze
Prześlij komentarz