W Rotterdamie nie pozwolę sobie na żadną nieczystość! - wywiad z Alicją Szemplińską (Polish Radio London)
Wywiad z Alicją Szemplińską, reprezentantką Polski na Eurowizji 2020
Marcin Wolniak (Polskie Radio Londyn): Alicjo ty jesteś teraz trochę taką Alicją w krainie czarów, zwyciężyłaś „The Voice of Poland”, wygrałaś także w „Szansie na sukces” i tym samym będziesz reprezentować Polskę na Eurowizji w Rotterdamie. Czy jest jeszcze coś co bardzo chcesz wygrać?
Alicja
Szemplińska: Trochę tak jest. Co chcę wygrać? Tak naprawdę chcę
wygrać satysfakcję z występu na Eurowizji i godne reprezentowanie
mojego kraju. To chcę wygrać przede wszystkim i czeka mnie dużo
pracy z tym związanej. Mam już mnóstwo pomysłów
i
bardzo dobrą motywację do tego, żeby działać. Chcę by ten
projekt Eurowizja był bardzo dobrym przeżyciem i wspomnieniem.
Twój
utwór „Empires” powstał przy współpracy z autorami dwóch
zwycięskich piosenek Eurowizji Junior [Patryk Kumór i Dominik
Buczkowski-Wojtaszek – przyp.red]. Czy to jest właśnie patent na
eurowizyjny sukces? Współpraca z ludźmi, którzy już eurowizyjny
sukces odnieśli. Jak przebiegała ta współpraca?
Ja
z Dominikiem i Patrykiem pracowałam już przy utworze „Prawie my”.
Także dobrze się już znaliśmy. Cenimy siebie jako muzyków i jako
osoby. Ja uważam, że są przezdolnymi artystami. To był dla mnie
zaszczyt, że mogłam z nimi stworzyć piosenkę eurowizyjną.
Wszyscy zrobiliśmy to, co najbardziej czuliśmy. Każdy z nas
wierzył w tę piosenkę. Myślę, że kluczem do satysfakcji i
dobrego występu jest robienie czegoś w stu procentach zgodnego z
sobą.
Ty
się bardzo emocjonalnie przywiązałaś do tej piosenki. To było
widać podczas twojego występu w „Szansie na sukces”. Jaki jest
przekaz w tym utworze? Co chcesz opowiedzieć Europie podczas występu
w Rotterdamie?
Ta
piosenka porusza wiele tematów. Tak naprawdę trzeba jej posłuchać
kilka razy i trochę zagłębić się w tekst, żeby usłyszeć ten
ukryty przekaz. Empires, czyli imperia. To bardzo ważna piosenka,
która opowiada o ciężkich problemach tego świata. Ludzie budują
imperia, które tak łatwo jak powstają, tak łatwo mogą upaść.
Tak jak w tekście: „my jesteśmy benzyną i zapałką”. Myślę,
że możemy doczytywać się tu nawiązań do pożarów, wojen, do
powodzi. To są rzeczy tragiczne i straszne, ale o takich rzeczach
trzeba mówić na głos. Cieszę się, że mogę o takich rzeczach
śpiewać. Nie mogę się doczekać premiery teledysku, gdzie
wszystkie te problemy zostaną poruszone bardziej dosłownie. W
„Szansie na sukces” nie było tej wizualizacji. W teledysku to
wszystko będziecie mogli zobaczyć, także zachęcam do czekania i
obejrzenia tego teledysku.
Twoi
fani dopytują kiedy ten teledysk będzie już gotowy. Czy ty znasz
dokładną datę premiery?
Dokładnej
daty premiery nie znam, ale do końca przyszłego tygodnia powinien
się ukazać [7-8 marca 2020 – przyp.red].
W
w warstwie kompozycji i aranżacji ten utwór jest bardzo podobny do
piosenek z serii James Bond. Wspominałaś w wywiadach, że lubisz tę
serię i te piosenki. Powiedz więc która piosenka z Jamesa Bonda
jest twoją ulubioną i kto jest dla Ciebie muzyczną inspiracją?
Moją
ulubioną piosenką z Bonda jest w stu procentach „Another way to
die”. Śpiewa ją Alicia Keys i tak się składa, że właśnie
jest moją inspiracją muzyczną. Jest dla mnie genialna,
wszechstronnie utalentowana. Barwa głosu, teksty, kompozycje –
wszystko się tu zgadza. Bardzo Alicię lubię i cenię jako
artystkę.
Pamiętajmy,
że Eurowizja jest konkursem. Czy ty poznałaś już jakiś swoich
konkurentów? Czy jakaś piosenka z dotychczas wybranych jest dla
ciebie dużą konkurencją?
Wszystkich
piosenek jeszcze nie znamy, ale kilka z nich mogłam już posłuchać.
Przyznam, że są na wysokim poziomie i będzie w tym roku mocna
konkurencja. Nie podchodzę jednak do tego konkursu jak do
rywalizacji i walki. To jest dla mnie wspaniała przygoda i
spełnienie moich marzeń, możliwość pokazania siebie.
Wspominałaś
także, że jesteś fanką Eurowizji i razem z rodzicami oglądałaś
ten konkurs z rodzicami będąc dzieckiem. Który polski występ jest
dla ciebie tym najważniejszym?
Mam
dwa ulubione polskie występy. Przede wszystkim ten historyczny,
naszej kochanej Edyty - „To nie ja”. Zawsze ten występ będzie w
moim sercu i pamięci. A także „Color of your life” Michała
Szpaka. Występ w mojej opinii spektakularny i wspaniała kompozycja.
To są moje dwa ulubione polskie występy na Eurowizji.
To
miałaś w „Szansie na sukces” małe przypomnienie, bo przecież
Michał Szpak siedział na kanapie jako juror, a wylosowałaś w
pierwszym etapie piosenkę „To nie ja” do zaśpiewania. Właśnie
jak oceniasz ten pomysł TVP? Po raz pierwszy zdarzyło się, że
kandydaci do reprezentowania Polski w pierwszym etapie śpiewali
covery. Czy to był dobry pomysł i powinno się nadal iść tą
drogą? Czy wprost przeciwnie – lepiej dawać od razu możliwość
wykonawcom zaprezentować swój autorski numer?
To
jest ciekawy pomysł. „Szansa na sukces” to jest format, który
jest w polskiej telewizji bardzo lubiany i ceniony. Ja rozumiem, że
jest to ciekawa forma, która ma duże grono odbiorców. Nie mi to
oceniać czy jest to w stu procentach dobry pomysł, żeby w ten
sposób wybierać reprezentantów na Eurowizję. Jednak myślę, że
skoro sprawdził się już w przypadku Eurowizji Junior i dalej
kontynuujemy to w Eurowizji dorosłej, to się nie dzieje bez
przyczyny. Ja się bardzo dobrze bawiłam podczas nagrywania „Szansy
na sukces” i myślę, że pozostali uczestnicy też.
Ostatnio
Elżbieta Zapendowska, bodajże najpopularniejsza nauczycielka śpiewu
w Polsce, wypowiedziała się na temat twojego utworu i występu.
Stwierdziła, że utwór nie jest zły, choć jest bardzo
pompatyczny, ale ty musisz popracować nad intonacją, czyli
czystością śpiewu. Jak ty się odnosisz do takich opinii i czy
bierzesz je sobie w ogóle do serca?
Oczywiście,
biorę do serca konstruktywną krytykę. Wiem, że to jest kwestia
nad którą trzeba wciąż pracować. Skupię się nad tym, żeby już
w Rotterdamie nie pozwolić sobie na żadną nieczystość. Zrobię
wszystko co w mojej mocy, żeby wszystkie szczegóły były
dopracowane do perfekcji. Ja Panią Elżbietę bardzo pozdrawiam.
Przyjmuję rady do serca i zgadzam się z tym, że nie w każdym
miejscu było idealnie intonacyjnie. Wiem, że to jest do poprawy.
Super
podejście. Przecież największe światowe wokalistki, czy Polski
jak chociażby Edyta Górniak, korzystają z vocal coach-ów. To jest
praca przez całe życie, warto o tym pamiętać.
Oczywiście.
Praca jest przez całe życie. Ja z moim coachem vocalnym pracuję
już od wielu lat i wciąż się uczę. Myślę, że jeszcze lata
będę się uczyć zanim dojdę do poziomu, kiedy sama będę mogła
o sobie powiedzieć jak o świetnej wokalistce. Na razie jestem na
etapie nauki.
Bardzo
ci dziękuję za rozmowę. Trzymam kciuki za sukces w Rotterdamie, a
przede wszystkim za dobre zaprezentowanie tej piosenki. Zaraz zagramy
„Empires” dla wszystkich słuchaczy Polskiego Radia Londyn.
Cudownie.
To ja dziękuję i pozdrawiam wszystkich słuchaczy.
Rozmawiał:
Marcin Wolniak, Polskie Radio Londyn
Marcin
Śpiewa z Gwiazdami – www.marcinspiewazgwiazdami.blogspot.com
Polskie
Radio Londyn – www.prl24.co.uk
instagram
- @marcinspiewazgwiazdami
zdjęcia
– materiały prasowe
wywiad
wyemitowany na antenie radiowej 27.02.2020 w „Płytotece”
Grzegorza Albrychta
Komentarze
Prześlij komentarz