Na Sylwestra w Zakopanem planuję odświeżyć piosenkę „Tabu Tibu”, z mojej pierwszej kasety!



wywiad z Zenonem Martyniukiem (Akcent)

Dzisiaj moim gościem w Polskim Radiu Londyn jest król muzyki disco-polo Zenon Martyniuk, z zespołu Akcent. No to spytam od razu jak Pan ocenia ten nadany Panu tytuł króla? Identyfikuje się Pan z tym określeniem?

Jest mi bardzo miło, że fani mnie tak nazywają. Może dlatego, że występuję od początku istnienia tej muzyki. A nawet i wcześniej, bo wcześniej nazywano ją muzyką chodnikową. Nagrałem bardzo dużo piosenek. Ja tam osobiście się nie czuję królem, dużo jest zespołów, ale to miłe.

Trwa przedświąteczna gorączka. Czy wszystko jest już gotowe na święta i czy podczas świąt jest w rodzinie Martyniuków miejsce na rodzinne kolędowanie?

Tak, wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Śpiewamy razem przy stole, ale puszczam też kolędy w moim wykonaniu. Włączamy też telewizję, bo w tym roku będzie emitowany koncert, który nagraliśmy w Wilnie, na Litwie przy obrazie świętym Matki Boskiej Ostrobramskiej. Tam śpiewaliśmy najpiękniejsze kolędy wśród różnych wykonawców i w różnych klimatach. Byłem ja, zespół Boys, ale też zespół Blue Cafe, Feel, Piotr Cugowski, Ania Wyszkoni. Joszko Broda grał na fletach, a przygrywał zespół Maryli Rodowicz.

No tak, przecież król disco-polo lubi być w otoczeniu królowej polskiej piosenki. Bodajże 2 lata temu wspólny występ na Sylwestrze TVP w Zakopanem. Ponoć był to dla Pana duet marzeń? A są jeszcze jakieś marzenia dotyczące duetów z innymi wykonawcami?

Ja już trochę nagrałem duetów, ale ten z Marylą był najbardziej trafiony. Oglądało nas wtedy około 7 milionów ludzi. To był fajne, bo piosenka „Przez twe oczy zielone”  była w innej aranżacji. Dostałem mnóstwo gratulacji po tym występie, to się bardzo spodobało.




Czy coś szczególnego jest przygotowane na tegoroczny Sylwester w Zakopanem? Rozumiem, że będą największe przeboje? „Przez twe oczy zielone”, „Przekorny los”...?

Tak, oczywiście. Największe przeboje. Będzie „Przez twe oczy zielone”, „Moja gwiazda”, „Życie to są chwile”. Planuję też odświeżyć piosenkę z mojej pierwszej kasety „Tabu Tibu”. Klimatycznie będzie pasować, tam jest fajny refrenik. Fajny do zaśpiewania. Mam nadzieję, że cała publika zaśpiewa razem ze mną.

Jest Pan już dokładnie 30 lat na scenie, zespół Akcent zadebiutował w 1989 roku. Różne były składy zespołu Akcent, ale Pan niezmiennie był filarem zespołu. I teraz z tej okazji wielki koncert jubileuszowy, wielu różnych wykonawców przyjęło Pana zaproszenie. Emisja już w Święta w TVP. Jaki był dobór wykonawców i jak wrażenia po tym koncercie?

Zaprosiłem wykonawców, na których się po prostu wychowałem, czyli Wojciecha Gąssowskiego („Zielone wzgórza nad Soliną”, „Gdzie się podziały tamte prywatki”), Izabelę Trojanowską („Wszystko czego dziś chcę”), zespół Lombard („Szklana pogoda”), którego piosenki często grałem kiedyś na zabawach, ale także taki zespół jak Top One. Wystąpili także wykonawcy zagraniczni, na których się wzorowałem, jak mój przyjaciel John Mcinerney z zespołu Bad Boys Blue czy Savage ze słynnym „Only you”. Pamiętam jak zespół Savage występował w Polsce w 1993 roku i zapowiadano, że wystąpi król italo disco i wykonawcy piosenki chodnikowej. Nie za bardzo mi się podobała ta nazwa i zaproponowałem, żeby mówić polo disco, albo jeszcze lepiej – disco-polo. I tak się przyjęło.

Mam takie wrażenie obserwując ten rynek, że ta muzyka była bardzo popularna gdy na Polsacie królował „Disco Relax” w latach 90-tych, ale później przez wiele lat ciężko było usłyszeć disco-polo w ogólnopolskich radiostacjach, czy stacjach telewizyjnych. Od czasów prezesa Kurskiego jest już totalny boom na disco-polo i ta muzyka jest obecna także w TVP. Czy czuł się Pan kiedyś, że brak Pana piosenek w tv to jest jakiś rodzaj dyskryminowania tego nurtu muzycznego? 

Na Polsacie było wcześniej „Disco Polo Live”, a później „Disco Relax”. Teraz ta muzyka ma się chyba nawet lepiej i jest jeszcze bardziej popularna. Ja w ten sposób nigdy nie myślałem, zawsze dużo koncertowałem i dużo grałem. Czy byliśmy w telewizji, czy nie. Na początku naszej kariery bardzo chcieliśmy zaistnieć chociażby w radiu i bardzo się cieszyliśmy kiedy jakaś nasza piosenka typu „Stary Cygan”, „Siwy koniu” czy „Kocham Ciebie dziewczyno” pojawiała się w rozgłośni radiowej i trafiała na listę przebojów. To były dla nas wielkie sukcesy, śledziliśmy czy piosenka spada czy pnie się do góry. W TVP występowali wtedy tylko najlepsi wykonawcy, ciężko było się dostać. Chociaż był taki koncert w Sali Kongresowej, w czasie gdy dyrektorem była Nina Terentiew.

W marcu razem z Akcentem wystąpi Pan na koncertach w Birmingham i Londynie. Po tylu latach w trasie koncertowej lubi Pan jeszcze takie wyjazdy poza Polskę?

To potrafi być troszeczkę męczące, a przecież w tym roku graliśmy i w Nowym Jorku, w Chicago, na Florydzie w Stanach Zjednoczonych, ale też w kanadyjskim Toronto, w Brukseli zagraliśmy Andrzejki. Trzeba po prostu jechać tam gdzie jest nasza Polonia i pobawić się razem z publicznością.

Teraz gdy jest taki boom na disco-polo jak grzyby po deszczu pojawia się mnóstwo nowych zespołów. Jest to trochę moda, ale też sposób na zarabianie dobrych pieniędzy. Widzi Pan jakieś wyraźne różnice pomiędzy tą muzyką, którą Pan tworzy, a piosenkami młodych zespołów? Mam wrażenie, że te Pana utwory jakoś bardziej podchodzą pod romantic, italo disco po polsku, natomiast pozbawione są tej całej wulgarności, która tak często przebija się z tych piosenek innych wykonawców...

Młodym wykonawcom disco-polo zdecydowanie bardziej podoba się młodzieżowy beat.  Bardziej klubowe i dance'owe. Ja staram się mieszać brzmienia tak, żeby moje piosenki podobały się młodzieży, ale też osobom w średnim wieku i starszym. Robię bardziej zróżnicowane rzeczy.

Złośliwi twierdzą, że każdy może odnieść sukces w discopolo. Wystarczą niewielkie pieniądze, żeby sobie kupić w internecie gotowe piosenki, talent vocalny niekoniecznie jest tu potrzebny, muzyczny także, bo najczęściej wszystko gra się z playbacku czy pół-playbacku. Pan jako król disco-polo uważa, że każdy jeśłi chce to może odnieść sukces w tym gatunku?  

A każdy robi karierę? Zależy co to znaczy kariera. Takich wykonawców, którzy mają milionowe wyświetlenia na youtube nie ma wcale aż tak dużo. Są moje „Przez twe oczy zielone”, Ronnie Ferrari z „Ona by tak chciała”, jest „Mama ostrzegała” Daj To Głośniej, „Miłość w Zakopanem” Sławomira czy „Ona tańczy dla mnie” Weekend. Te piosenki stały się tylko takimi mega przebojami. Wykonawców disco-polo jest bardzo dużo i nie każdy może dobić do tych największych przebojów. Ja nawet mam czasem problem z tym, żeby za każdym razem wydawać jakiś przebój. Na szczęście piosenek mam setki, tych przebojów też już sporo na koncie, więc na koncertach mam czasem problem które wybrać.





Rozmawiał: Marcin Wolniak, Polish Radio London
Marcin Śpiewa z Gwiazdami  www.marcinspiewazgwiazdami.blogspot.com
 Polskie Radio Londyn - Polish Radio London
www. prl24.co.uk
instagram @marcinspiewazgwiazdami
zdjęcie materiały prasowe
wywiad ukazał się 27-ego grudnia 2019 w Cooltura Magazine

Komentarze